Transmontania jest chyba w każdym z nas - wybieramy się za morza i przekraczamy najwyższe przełęcze, by przekonać się, że zmienieni przez czynniki zewnętrzne, pozostajemy w głębi swojej istoty wciąż tacy sami, wędrówka przydaje nam jedynie zmarszczek na twarzy. Kolekcjonujmy je, każda z nich jest śladem uśmiechu lub cierpienia. Macie lepszy pomysł? Dlatego ja zostaję przy Transmontanii, chociaż będzie tu coraz mniej o Sudetach i o Czechach.
Poniższy tekst dedykuję Najbliższym. Ich poświęceniu i cierpliwości zawdzięczam możliwość skorzystania z tej formy rekreacji, jaką jest zabawa słowami i obrazami, których źródłem są podróże po północnych obszarach Republiki Czeskiej. Dla nich też głównie piszę ten tekst. W tekście (zabawnie nazwanym przez właścicieli portalu "blogiem") notatki (równie zabawnie nazwane "postami") będą pojawiać się niekoniecznie w szyku chronologicznym - stąd warto czasem zajrzeć do notatek z wcześniejszych dni. Transmontania z czasem stała się też dla autora platformą, na której kontynuuje on, narażając na szwank swoją i tak nie najlepszą reputację, projekt artystyczny "Niska Rozdzielczość". Wszak to fotograf robi zdjęcie, nie zaś bezmyślny aparat. Zgodnie z tą regułą im mniej pikseli tym lepiej. Im mniej szkoły tym lepiej. Co byśmy zrobili bez prowokacji. Zapraszam.

[Some information should be given to those of friends, who do not speak Polish language - within the blog "Transmontania" the author presents his adventures and impressions from short and long trips, through the Czech Republic, and between two capitals: Prague and Wroclaw. The images and text, sometimes provocative, should be understood with carefulness. Although originally presumed for the route Wroclaw - Prague - Wroclaw, Transmontania now covers the wider spectrum of cultural interests of the author.]

czwartek, 31 marca 2011

O lišce Bystroušce - Rudolf Těsnohlídek

Czesi z Ostrawy w 1999 na placu św. Piotra postawili 24 metrowy świerk - za twórcę czeskiej tradycji drzewka bożonarodzeniowego - ach, może to za mało liberalne wspominać o Bożym Narodzeniu - uznają Rudolfa Těsnohlídka, filozofa, pisarza, korespondenta wojennego w Serbii i Albanii w czasie wojny z Turcją 1912 roku - tak, tak wojny między narodami niestety się zdarzają. R 875, Rudolf Těsnohlídek przyjeżdża do Pardubic o 16.48. Dalej do Wrocławia pojedziesz wzdłuż Orlicy - doliną, ale wkrótce zobaczysz zbocza Gór Orlickich - teraz już inne niż zimą. Proszę.

 Holandia

Kokpit

 Wiosna I

Wiosna II

niedziela, 27 marca 2011

Świątynie

Nie popadajcie w relatywizm! Wszyscy są równi! Więcej praw dla pieczywa pszennego! Unikniesz konieczności weryfikowania pięknych haseł pod jednym warunkiem - mianowicie nie możesz posiadać telewizora. W takim przypadku zachwycisz się zwyczajnie psalmem śpiewanym w polskim kościele w Pradze. Wypijesz kawę na ulicy Husa... Zajdziesz do synagogi. Znów zobaczysz uznanego artystę Kovandę -  tym razem, na wystawie w Rudolfinum, gdzie prezentuje kawałek gazety, który konceptualnie przykleił do starego kartonu i oprawił w passe-partout. Passe.

Španělská synagoga


 Rudolfinum I

 Lux veritatis

 Rudolfinum II

Medovec u Siedmiu Konsulów

sobota, 26 marca 2011

Divadlo Kolowrat

Kiedy przestaniesz już być niezwykle kulturalny, kiedy już zrobisz zakupy na Namesti Republiki, kiedy już zajrzysz do Kotvy i zdasz sobie sprawę jak to dobrze, że handel uspołeczniony nie zdominował naszej strefy klimatycznej, a więc po tym wszystkim możesz śmiało odwiedzić dom czeskiego szlachcica - w nazwie teatru Kolowrat odkryjesz literkę "w", tą małą prowokację w kraju gdzie obowiązuje tylko "v" - tam w teatrze na poddaszu zaśpiewa Ci pani Sonnenschein - tak powinno być w Pradze, tylko puenta będzie nieco zbyt płytka, zbyt wesoła...


Postęp techniczny

Na zakupach

Divadlo Kolowrat

 Emotional collection u Balbínů

Ortenovo náměstí

To miejsce nie miało szczęścia do trwałej nazwy. W światowym zbiorze wiedzy zamieszczono odpowiednie informacje: 1903-1925 - náměstí U Uránie, 1925-1940 - Holešovické náměstí, 1940-1945 - Myslbekovo náměstí, 1945-1948 - Holešovické náměstí, 1948-1991 - Dimitrovovo náměstí, od 1991- Ortenovo náměstí. Jiří Orten nazywał się kiedyś Ohrenstein - niemal do śmierci w wieku dwudziestu dwu lat, pod kołami niemieckiej karetki, pisał i publikował wiersze, początkowo jako Orten, później, gdy był coraz bardziej osamotniony, pod pseudonimem Karel Jílek. Kiedy Ortenowo było jeszcze Dimitrovovo, kamienice na placu ozdobiono przedstawieniami wiosny, lata, jesieni i zimy. To był chyba zimny czas - czy wyprowadzicie mnie z błędu?

Wiosna

 Plaża

Deszcz

 Mróz

Garaizbal, Kovanda i Parr

Garaizbal zawojował nasze serca. Wprawdzie umieszczono go na samej górze, w małej salce, ale to tam historia wschodnia Europy uderza mocno - kościół którego już nie ma ożywa na chwilę w drucianym modelu; tak, Garaizbal jest konceptualny. Beier, Kovanda i Lund poszli daleko, tak daleko że zostały tylko dwie poduszki i parę gwoździ. Tak, tak. W takich momentach doceniasz rzemiosło Martina Parra, i godzisz się nawet na konceptualny autobus z dziurą. Przyjdźcie do centrum sztuki współczesnej DOX w Pradze.

 Trochę od Gaudiego

 Jest dobry

 Dva polštáře (2008)

Teraz już raczej wykładam

Wybór

"Kapauku na Nove Guiney, 1954"

poniedziałek, 21 marca 2011

Lux ex Occidente

Z Malej Strany do Josefova najłatwiej dostać się przez most Manesa. Na skwerze, pomiędzy Rudolfinum i Wełtawą  postawiono Manesovi pomnik. Nie łatwo się zorientować o którego Manesa chodzi - było ich czterech, Antoni, Wacław, Józef i Gwidon - wszyscy byli artystami, wszyscy byli spokrewnieni, wszyscy malowali dla Pragi. Była jeszcze Amalia - córka Antoniego, siostrzenica Wacława, siostra Józefa i Gwidona. Prace wszystkich wystawiane są w Galerii Narodowej w Pradze. W rzemiośle liczy się wielopokoleniowa tradycja. Dalej wybrzeżem Dvoraka dotrzesz do miejsca skąd możesz skierować się na most Czechowa lub ulica Paryską, na południe, do Józefowa. O, proszę.

 Lux

Józef Manes

Spacer

Para

Josefov

Wrocław - Praha XLII

Nie jest łatwo podróżować między dwoma wielkimi miastami, dwóch ważnych wschodnioeuropejskich krajów. Ich rządy wolą zapewne patrzeć na Zachód, od czasu do czasu kierując wzrok na Wschód. Optyka południkowa przegrywa z perspektywą równoleżnikową - o ile rządy orientują się w geografii. Z Wrocławia do Drezna pojedziesz pociągiem bezpośrednim trzy razy dziennie. Taka podróż z Wrocławia do Pragi nie jest możliwa. Możliwe jest za to kontynuowanie projektu "Niska Rozdzielczość". Kiedy już przebrniesz granicę, delikatną, ale dającą się odczuć, w pociągu "Orlice" spotkasz światło z południa, a w dalekobieżnym "Hungaria" węgierskich kelnerów, którzy czekając na niemieckich klientów - a wsiądą oni dopiero za Decinem - zabijają czas grą w karty przy restauracyjnym stoliku. Zapraszam.

Z południa

Zachmurzenie

Hungaria I

Hungaria II

 Karty do gry I

 Karty do gry II

Hungaria III

piątek, 18 marca 2011

Leoš Janáček

Leoš Janáček, uważany za twórcę tej rangi, co Smetana czy Dvorak. A jednak trzeci. Kwestia kelnera w wagonie restauracyjnym pociągu ekspresowego nr 241 "Leoš Janáček":
-Czego pan się napije?
-A co można zjeść?
-A gdzie pan wysiada?
-W Pardubicach, a czemu...?
-E, to pan nie zje, może pan coś zamówić, ale będzie dopiero za dwie, trzy godziny...
Zostaje podróż. I tajemnice przedziału służbowego - patrzcie. Będzie smutno.

Wieś

Światło i cień

"Miejsce na ziemi" albo "Przedział służbowy"

Wyjście I

Wyjście II

Po drugiej stronie

Wiatr

poniedziałek, 14 marca 2011

Światło

Światło jest ważne - projekt "Niska Rozdzielczość" nie wymaga dobrego światła. Cokolwiek by to znaczyło. Pojawia się oczywiście zaraz pytanie kto ma to światło ocenić, a komu od ocen precz. Nad Hradczanami jeszcze trochę chmur, słońce będzie za chwilę. Oficer straży rządowej przyciąga wzrok.  Jest ich więcej.  Słońce już jest. Za chwilę przemaszerują uderzając butami w bruk. Symbole wciąż zaskakują. Pojawia się zaraz pytanie komu wolno je oceniać, komu zaś od ocen precz. Zapraszam.

Zachmurzenie

Zagadka

Live view

Spotkanie

wtorek, 1 marca 2011

Petřín

Napędzana początkowo dzięki różnicy między masą wagonika z wodą i wagonika bez wody, kolejka linowa na petrzińskie wzgórze stanęła przed dylematem - czy podłączyć się do prądu, czy wzorem kolejki z Freiburga, po wyschnięciu źródełka, pozwolić się napędzać za pomocą ekologicznych kubłów z fekaliami. Na szczęście zamontowano silnik elektryczny. Fascynaci techniki stworzyli nie tylko kolejkę - 363 członków czeskiego klubu turystycznego pojechało na Wystawę Paryską w 1889  - i postanowili, że Francuz im nie podskoczy. Do pewnej wysokości - kopia wieży Eiffel'a w Pradze ma 60 metrów. By pognębić Francuzów ostatecznie, Czesi stworzyli także labirynt luster -  niczym w Wersalu. Dowodem na pognębienie Szwedów jest zaś gustowne malowidło prezentujące skuteczną obronę Pragi w 1648 przez profesorów i studentów kolegium jezuickiego.

Wyprawa na krater Tycho

HAL 9000

Monolit

Szwedzi u wrót Pragi

Bludiště

2061