Transmontania jest chyba w każdym z nas - wybieramy się za morza i przekraczamy najwyższe przełęcze, by przekonać się, że zmienieni przez czynniki zewnętrzne, pozostajemy w głębi swojej istoty wciąż tacy sami, wędrówka przydaje nam jedynie zmarszczek na twarzy. Kolekcjonujmy je, każda z nich jest śladem uśmiechu lub cierpienia. Macie lepszy pomysł? Dlatego ja zostaję przy Transmontanii, chociaż będzie tu coraz mniej o Sudetach i o Czechach.
Poniższy tekst dedykuję Najbliższym. Ich poświęceniu i cierpliwości zawdzięczam możliwość skorzystania z tej formy rekreacji, jaką jest zabawa słowami i obrazami, których źródłem są podróże po północnych obszarach Republiki Czeskiej. Dla nich też głównie piszę ten tekst. W tekście (zabawnie nazwanym przez właścicieli portalu "blogiem") notatki (równie zabawnie nazwane "postami") będą pojawiać się niekoniecznie w szyku chronologicznym - stąd warto czasem zajrzeć do notatek z wcześniejszych dni. Transmontania z czasem stała się też dla autora platformą, na której kontynuuje on, narażając na szwank swoją i tak nie najlepszą reputację, projekt artystyczny "Niska Rozdzielczość". Wszak to fotograf robi zdjęcie, nie zaś bezmyślny aparat. Zgodnie z tą regułą im mniej pikseli tym lepiej. Im mniej szkoły tym lepiej. Co byśmy zrobili bez prowokacji. Zapraszam.

[Some information should be given to those of friends, who do not speak Polish language - within the blog "Transmontania" the author presents his adventures and impressions from short and long trips, through the Czech Republic, and between two capitals: Prague and Wroclaw. The images and text, sometimes provocative, should be understood with carefulness. Although originally presumed for the route Wroclaw - Prague - Wroclaw, Transmontania now covers the wider spectrum of cultural interests of the author.]

czwartek, 15 grudnia 2011

David LaChapelle ?

Gdzieś tam, w przestronnych salach czeskiego Rudolfinum, między "Kryształowym Łukiem" i "Potopem" zostało parę pytań, na które póki co lepiej nie odpowiadać. Te pytania dotyczą głównie zabawy. A czasem śmierci. Kto będzie chciał porozmawiać?

 Kto?

 Rudolfinum


środa, 14 grudnia 2011

Szkoda, że Szczygła dali na billboard

Czy to ucieczka, czy pościg? Tak bardzo chcieliśmy być w Pradze razem. Nie przeszkodziła w tym wgnieciona rura wydechowa i byle jak zrobiona droga tymczasowa na przejściu granicznym w Kudowie. Ostatecznie zjedliśmy bardzo wczesny obiad w Hradec Kralove. U Vacku. Żadnego fałszu. Aluminiowe sztućce. Gotowane ziemniaki. Turek z mlekiem. Gorący kaloryfer pomalowany farbą olejną. Nie pracują w niedzielę. Uczciwa wymiana dóbr. Chyba się wszyscy pogubiliśmy. Szkoda, że Szczygła dali na billboard.

 
 Chleb

Restauracja

 Turek

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Cafe Slavia II

Slavia to nie Louvre. W Slavii, naprzeciwko Teatru Narodowego, pobrzmiewa jeszcze echo dawnych spraw. Spraw za które Słowianie Zachodni przelewali krew, a które tak łatwo zdyskwalifikować jednym badaniem genetycznym… Nas dzisiaj zajmują inne sprawy, na szczęście klimat Slavii uspokaja wzburzone myśli. Ciekawe co z tego klimatu rozumieją goście zza Atlantyku, licznie okupujący kawiarniane stoliki? Czy mają obowiązek rozumieć?

  Slavia

niedziela, 11 grudnia 2011

Cafe Louvre

Czy chodzi o Einsteina, który tu przychodził na kawę. A może o jakąś inną osobistość, która zostawiła na skórzanej tapicerce odcisk swojego ciała? Ha, furda wielcy, po prostu można tu usiąść i porozmawiać, zapomnieć o kilku uciążliwych myślach, nacieszyć się chwilą. Pewnie stąd ten Louvre.

  
 Etap I

Etap II

Etap III

 Etap IV

sobota, 10 grudnia 2011

Kampa

A więc są i tacy. Pan Kupka nie tylko błyskawicznie przechodził od jednej żony do drugiej. Równie błyskawicznie przeszedł od realizmu do abstrakcji. Czy to nie zaskakujące, że sztuka zwana nowoczesną ma być świadectwem żywotnych sił narodu? Z tarasu na dachu muzeum zobaczysz Hradczany, najlepiej późnym wieczorem, potem spojrzysz w dół. Jak to się stało, że stworzono produkt, który nigdy nie zostanie sprzedany, jak to jest, że możemy z niego korzystać niemal bezpłatnie? Niech żyją artyści!

 Zasadniczo eksterior

 Kampa I                                            Kampa II

 Kampa III                                            Kampa IV


 Zasadniczo interior

          Protest                                     Ośrodek Dokumentacji

Bryła                                                  Krzesła

Hradczany CLVIII

piątek, 9 grudnia 2011

Cafe Slavia I

Któż z nas postawiony przed takim wyborem nie wybrałby życia? Cóż na to poradzę, że cenimy tę jędrność świata bardziej niż kilka kawałków papieru? Cóż na to poradzę, że i one, dostawszy się w nasze ręce, tak często wypadają z niezgrabnych dłoni i dziurawych kieszeni wprost na brudną jezdnię? Zostawiamy je tam innym, niech grzebią w błocie szukając jeszcze i tych monet, które do nas nigdy nie należały. Niech żyje życie!

 Slavia

czwartek, 17 listopada 2011

Berliński detal

Trudno Ci będzie odróżnić te miasta. Jeśli tylko na chwilę się zatrzymasz. Jeśli przystaniesz i zapomnisz o codziennej krzątaninie, używanych samochodach, wypadającej kostce brukowej, zderzających się tramwajach i paru wydarzeniach sprzed ponad półwiecza. Wtedy zobaczysz Wrocław.

Straße des 17. Juni 135

Nürnberger Straße 24A

 Berlin - detal I

 Berlin - detal II

środa, 16 listopada 2011

Žižkov

Zostawiłem z boku wieżę telewizyjną, pomnik na Vitkovie i grób Franza Kafki. Wschodnia elegancja, pamięć o K. u. K., zamaszyste konstrukcje i ochota na dalekie wyprawy - oto współczesny Žižkov. 

Elegancja

Cesarsko i królewsko

Konstrukcje

Podróże

wtorek, 15 listopada 2011

To zimne powietrze

To zimne powietrze przyciśnięte do ziemi warstwą chmur przywodzi na myśl niderlandzkie krajobrazy. Górska wieś uwięziona w powietrznej perspektywie.

Breugel I

Breugel II
 
Breugel III
 
Breugel IV

poniedziałek, 14 listopada 2011

Linia frontu

Masy powietrza z północy i z południa, tego dnia przygotowywały się do ostatecznego zwarcia, uderzenia, które przyniesie ziemi letnie ciepło. Ta niesamowita pokrywa chmur, urywająca się nad polsko-czeską granicą i zmieniająca barwę ponad szczytami Masywu Śnieżnika przypomniała mi ten dzień, kiedy próbowaliśmy prześcignąć krawędź wielkiej chmury gdzieś między Wiedniem i Grazem, jadąc górską autostradą na słoneczne południe; w kierunku Mariboru.

Linia frontu I

Linia frontu II

Linia frontu III
Linia frontu IV

niedziela, 13 listopada 2011

Strajk

Strajk komunikacji miejskiej ogłaszano już od kilku tygodni. Władze przygotowywały mieszkańców na ewentualność zatorów komunikacyjnych spowodowanych nadmiernym użytkowaniem prywatnych samochodów przez obywateli pragnących licznie dojechać do pracy. Na najbliższym przystanku było pusto, po jezdniach poruszały się nieliczne prywatne samochody. Czerwcowe słońce sprzyjało spacerom.
 
 Strajk I

 Strajk II

sobota, 12 listopada 2011

A jednak

A jednak, któż by nie chciał spędzić paru chwil w letni poranek na tarasie Muzeum Narodowego, spoglądając na ruchliwy plac Świętego Wacława, wiedząc że wkrótce wysiądzie z tramwaju w szóstej dzielnicy Pragi.

Ruchliwy plac

W szóstej dzielnicy

piątek, 11 listopada 2011

Ileż to razy

Ileż to razy wieczorne, ale jeszcze mocne, przechodzące w czerwień, lipcowe światło prowokowało w nas nikomu niepotrzebny bieg myśli. Nad miastem wisi wesoło wielki biały balon. Młodzi mężczyźni w błękitnych mundurach przygotowują się radośnie do paradnego wymarszu na zamkowe dziedzińce. Nikt nie myśli poważnie o błękitnych mundurach. Tylko ten zmierzch jest jakby daleko o tej porze roku; taki czerwony. Tego dnia byłem jednak mało bystry i mało uśmiechnięty.


Radośni I                                           Radośni II

 
Radośni III                                           Radośni IV

Radośni V                                           Radośni VI

Radośni VII                                           Radośni VIII

 Balon

 Zmierzch