Nie jest łatwo podróżować między dwoma wielkimi miastami, dwóch ważnych wschodnioeuropejskich krajów. Ich rządy wolą zapewne patrzeć na Zachód, od czasu do czasu kierując wzrok na Wschód. Optyka południkowa przegrywa z perspektywą równoleżnikową - o ile rządy orientują się w geografii. Z Wrocławia do Drezna pojedziesz pociągiem bezpośrednim trzy razy dziennie. Taka podróż z Wrocławia do Pragi nie jest możliwa. Możliwe jest za to kontynuowanie projektu "Niska Rozdzielczość". Kiedy już przebrniesz granicę, delikatną, ale dającą się odczuć, w pociągu "Orlice" spotkasz światło z południa, a w dalekobieżnym "Hungaria" węgierskich kelnerów, którzy czekając na niemieckich klientów - a wsiądą oni dopiero za Decinem - zabijają czas grą w karty przy restauracyjnym stoliku. Zapraszam.
Z południa
Zachmurzenie
Hungaria I
Hungaria II
Karty do gry I
Karty do gry II
Hungaria III
przejechałam "transmontanią", z Wro do Prahy, przez góry, doliny, z pociągu do pociągu, trasa dla zapaleńców i lokalnych patriotów... Kłodzko, Międzylesie, Usti nad Orlici, na końcu świata, a przecież w centrum Europy... niezwykłe jak wszystko w tej krainie...
OdpowiedzUsuń