Przekraczanie barier, przeszkód, transpozycja, transcendencja, transport, itd. Są ludzie którzy potrafią przeżyć całe życie w jednym miejscu. A może po prostu nie potrafią go przeżyć inaczej. Dzisiejsza trasa, przez zaśnieżony Śląsk - historycznie istnieje tylko jeden Śląsk, a jego stolicą jest Wrocław - a więc dzisiejsza trasa była niezwykle "trans" - tutaj każdy czytelnik domyśli sobie dowolne, odpowiednie skojarzenie. Niektórzy zachcą zaśmiać się kąśliwie - ci którzy do "transu" potrzebują znacznie mocniejszych bodźców. Pamiętając zdanie jednego z moich znakomitych kolegów, dla ścisłości podkreślam, że trasa częściowo tylko biegnie przez Śląsk. Po przekroczeniu przełęczy bardzkiej pociąg przejeżdża przez rozległy obszar kotliny kłodzkiej, kierując się ku kolejnemu przesmykowi, tym razem między Górami Orlickimi i Masywem Śnieżnika. Trasa pociągu z Wrocławia do Pragi wymaga od podróżnego nasilonej uwagi. Szczególnie gdy zrezygnujemy z zachwalanego przez polskie i czeskie koleje pociągu "Orlice" i postanowimy wykorzystać pociąg regionalny. W tym przypadku określnie "Regio" lub podobne, chętnie nadawane lokalnym połączeniom przez managment kolejowy, nie ma wiele wspólnego z regionalnym połączeniem, np. na trasie Stuttgart-Oehringen, albo nawet, dajmy na to Wrocław-Drezno. Wsiadamy do wagonu, który pamięta czasy epopei gierkowskiego "dobrobytu". Zapach lizolu, czy może specjalnego środka czyszczącego, opracowanego zapewne przez specjalistyczny ośrodek doświadczalny kolei państwowych przenika wszystkie zakamarki i dociera chyba też do kabiny kierownika pociągu - jedynie niezwykła życzliwość kolejarzy, z którą się dotychczas spotykałem wyjaśnia dlaczego ludzie tolerują przejazdy archaicznym i zaniedbanym taborem kolejowym, który powinien być albo wyremontowany i doczyszczony, albo przekazany do muzeum kolejnictwa. Tak, trasa wymaga uwagi, nie tylko ze względu na możliwość ubrudzenia odzieży, lub oparzenia pośladków od grzejników umieszczonych przemyślnie pod siedzeniami pasażerów, a nastawionych na maksymalną wydajność niezależnie od pogody. Cóż w końcu ten szlak kolejowy jest szlakiem górskim - pociąg musi przekroczyć wysoko położoną przełęcz międzyleską, a w zimie jak wiadomo jest zimno. Trzeba jednak uważać, bowiem pociąg potrafi przekroczyć przełęcz, ale musi to być inny pociąg niż ten który wyjeżdża z Wrocławia - w Kłodzku należy przesiąść się na pociąg relacji Kłodzko - Usti nad Orlici. O życzliwości ludzkiej następnym razem, a kto chce poczuć ciepło przewozów regionalnych i nostalgię kłodzkiej ziemi - zapraszam do zdjęć poniżej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmt2gUDST4AW5cTawkjQf2knD0VHxPo50fE2YqxygcSF0k-XAmy_uw3OK-hPqEW3n2FunDCc8RzlpLmkRgZlDZdkEsFrfChjkcP5yGgKt_5lf79BxbHsdAvFaSxm35BgpWFNjyFW2f_QU/s200/100_2166.jpg)
Pociąg Transglacium gotów do odjazdu
Kłodzka nostalgia - Góry Bystrzyckie
Zagadkowa przesiadka
Podgrzewacz pośladków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz