Masy powietrza z północy i z południa, tego dnia przygotowywały się do ostatecznego zwarcia, uderzenia, które przyniesie ziemi letnie ciepło. Ta niesamowita pokrywa chmur, urywająca się nad polsko-czeską granicą i zmieniająca barwę ponad szczytami Masywu Śnieżnika przypomniała mi ten dzień, kiedy próbowaliśmy prześcignąć krawędź wielkiej chmury gdzieś między Wiedniem i Grazem, jadąc górską autostradą na słoneczne południe; w kierunku Mariboru.
Linia frontu I
Linia frontu II
Linia frontu III
Linia frontu IV
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz