W zasadzie potrzebowałem chwili spokoju. Budowniczowie katedr, tak piszą o tym w książkach, i nie mam powodu w to nie wierzyć, a więc budowniczowie katedr wspięli się na szczyty ówczesnych możliwości intelektualnych, pozostawiając gmachy w których człowiek odnajduje swoje miejsce w porządku świata. Miejsce kultu w Katedrze Świętego Wita jest jednak na wszelki wypadek dobrze ukryte. Możesz zwiedzać do woli, ale czerwona lampka pali się za zamkniętymi i trudno dostępnymi drzwiami, które pokażą Ci strażnicy, o ile ich o to poprosisz. Ot, nowy porządek. Na szczęście jest jeszcze słońce. Prześwituje przez zachodnią rozetę nad głównym wejściem, wciska się przez drzwi katedry i zostawia na nich ślady. Zapraszam.
Lampka
Słońce I
Słońce II
Słońce III
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz