Czy to ucieczka, czy pościg? Tak bardzo chcieliśmy być w Pradze razem. Nie przeszkodziła w tym wgnieciona rura wydechowa i byle jak zrobiona droga tymczasowa na przejściu granicznym w Kudowie. Ostatecznie zjedliśmy bardzo wczesny obiad w Hradec Kralove. U Vacku. Żadnego fałszu. Aluminiowe sztućce. Gotowane ziemniaki. Turek z mlekiem. Gorący kaloryfer pomalowany farbą olejną. Nie pracują w niedzielę. Uczciwa wymiana dóbr. Chyba się wszyscy pogubiliśmy. Szkoda, że Szczygła dali na billboard.
Chleb
Restauracja
Turek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz